KANCELARIĘ ROZWIJAMY TYLKO DZIĘKI REKOMENDACJOM – Agnieszka Brodowicz | A. Brodowicz, J.Ząber&Wspólnicy

 | 

BNI Polska

Agnieszka Brodowicz  na co dzień prowadzi kancelarię prawniczą A. Brodowicz, J.Ząber&Wspólnicy, która obsługuje głównie klientów z branży małych i średnich przedsiębiorstw. Zespół liczy 27 osób, a firma posiada bardzo szeroki zakres działania. Oprócz oddziału w Krakowie i Warszawie posiada kancelarie partnerskie w Hiszpanii. Ponadto współpracuje z przedsiębiorcami z Francji, Niemiec czy Skandynawii. 

Czego dowiesz się z tego wywiadu?

Wywiad w wersji wideo

                       

 

Zapamiętaj! 3 porady od Agnieszki, jak rozwijać biznes przez rekomendacje

  1. Rozmowa. Zacznij od jak najlepszego poznania osób w swojej grupie, a także zaprezentuj im siebie, swoje predyspozycje i umiejętności. 

“W pierwszej kolejności należy poznać członków swojej grupy. Spotykać się z nimi jak najbardziej intensywnie i jak najczęściej, ponieważ dzięki temu poznajemy swoje biznesy oraz rozwijamy się.”

     2.  Jakość. Aby móc cieszyć się świetnymi rekomendacjami, angażuj się w 100% w każde powierzone Ci zadanie.

“Przede wszystkim wykonuj swoją pracę tak, jak najlepiej potrafisz. Wykonuj ją tak, żeby na koniec dnia móc powiedzieć samemu sobie: “Dołożyłem wszelkiej staranności, więcej już nie dało się w tej sprawie zrobić”. Zawsze rzetelnie i jak najbardziej precyzyjnie, dokładnie oraz jak najbardziej obszernie.”

   3. Odwaga. Aby móc się rozwijać i pokonywać trudności, nie obawiaj się okazywania słabości i proszenia o pomoc.

“Wszystkim przedsiębiorcom, którzy chcą pracować na rekomendacjach, zarówno je dawać, jak i otrzymywać, zalecam odwagę – bądźcie odważni w swoich biznesach! Ta odwaga niech nie będzie tylko wyznaczaniem sobie celów, do których chcecie zmierzać, ale też odwagą w prośbie o pomoc.”

                                                         

 

                                                        Wywiad do przeczytania

Damian Masel: Dzisiaj będziemy rozmawiać z Agnieszką Brodowicz – partnerem w Kancelarii Prawniczej A.Brodowicz, J.Ząber & Wspólnicy o biznesie i rekomendacjach. Na wstępie opowiedz nam o sobie, powiedz, czym się zajmujesz.

Agnieszka Brodowicz: Na co dzień prowadzę kancelarię prawniczą A.Brodowicz, J.Ząber &Wspólnicy. Moja przygoda z biznesem zaczęła się w 2007 roku, kiedy to założyliśmy kancelarię. Zaczynaliśmy skromnie, ale od rekomendacji. Byliśmy polecani przez zadowolonych klientów. Pierwsze podmioty, które obsługiwaliśmy, to bardzo duże firmy sprzątające. Można powiedzieć, że współpracowaliśmy z liderami branży sprzątającej, również w sektorze zamówień publicznych oraz branży medycznej. To pozwoliło nam obrać różne kierunki rozwoju.

Sukcesywnie dobieraliśmy kolejne osoby do zespołu i tworzyliśmy nowe działy. Mentorem i przewodnikiem, ale też osobą, która wyznaczała nam cele w tamtym czasie był Janusz Ząber – mój wspólnik i partner zarządzający kancelarią, z którym do dzisiaj współpracujemy.

Początki były, jak w każdej firmie – ciężkie, ale systematyczny rozwój pozwala nam iść do przodu. Jak to się zaczęło? Jeszcze na studiach. Poznaliśmy się, dołączyłam do grona osób, które wtedy razem współpracowały i rozwijamy się do dzisiaj.

DM: W każdej działalności, w każdej firmie podczas dynamicznego rozwoju pojawiają się pewne wyzwania. Jakie były zatem wasze główne wyzwania, z którymi mierzyliście się jako kancelaria?

AB: Największymi wyzwaniami zawsze byli i są do dnia dzisiejszego ludzie. Praca z tak dużym zespołem indywidualności, samodzielnych jednostek jest czymś, co od początku stanowiło wyzwanie i myślę, że będzie stanowiło go do końca działalności kancelarii. Dobór do zespołów, dobór liderów, dobór jednostek do danej branży czy dziedziny – połączenie osób zawsze stwarza problemy.

DM: Jak zaczęłaś swoją przygodę z biznesem? Rozpoczęłaś pracę w branży prawniczej, która jest jednym z bardziej obleganych kierunków studiów. Każdy marzy, aby się na niego dostać, następnie założyć kancelarię, ale też niewielu się to udaje. Jak to wyglądało w twoim przypadku?

AB: Faktycznie, dreszczyk emocji, który ogarnia młodego człowieka, gdy staje przed tablicą wyników oraz zdanie: “Tak, dostałam się na wymarzone studia!” pamiętam do teraz.

Rodzice prowadząc firmę zaszczepili we mnie nutkę ciekawości świata, życia, ale przede wszystkim ciekawości biznesu. Odziedziczyłam po ojcu bardzo zdecydowany charakter, po matce dociekliwość. Połączenie tych dwóch cech popchnęło mnie właśnie w kierunku prawa.

Chęć dotarcia do informacji, rozwiązania danego problemu, ale też tematy księgowe – to one mnie zaintrygowały. Kierunek, który obrałam, to podatki. To był mój “konik” i tak zostało do dnia dzisiejszego. Na studiach poznałam moich wspólników. Tak zaczęła się moja praca w kancelarii. Później rozpoczęłam pracę w urzędzie skarbowym, a w zespole zaczęło brakować ‘podatkowca’. Zaprosili mnie, zostałam do dzisiaj.

DM: Skąd kierunek związany właśnie z podatkami? Wspomniałaś o prawie i o księgowości. To trochę miks tych dwóch elementów, prawda?

AB: Zgadza się. Podatki to właśnie miks tych dwóch elementów. Ponieważ uważałam i uważam do dzisiaj, że finanse firmy są najważniejsze, to podatki stanowią jej element naturalny, stąd też to zainteresowanie. Później również studia doktoranckie w tym kierunku oraz przynależność do Stowarzyszenia Naukowego Prawa Podatkowego i rozwój w tym zakresie do dzisiaj.

Przeczytaj także: ZREALIZOWAŁEM PROJEKTY ZA PONAD 400 MLN ZŁOTYCH – Mariusz Pokrzywa – Doctor Q BUD

DM: Współtworzysz kancelarię, tworzysz dział podatkowy. W czym specjalizuje się kancelaria?
AB: Kancelaria przede wszystkim specjalizuje się w  prawie gospodarczym. Obsługujemy małe i średnie przedsiębiorstwa, które są naszymi głównymi klientami. Przepisy podatkowe, przepisy zakrawające na księgowe, przepisy dotyczące prawa pracy, ubezpieczenia społeczne, ochrona środowiska i wiele innych podobnych dziedzin, które trzeba znać obsługując małych i średnich przedsiębiorców. Zespół, który obsługuje ten dział jest największy w kancelarii, ponieważ wymaga też największej liczby specjalistów.

Drugą z obleganych dziedzin, którą obsługujemy, jest prawo upadłościowe, restrukturyzacyjne i naprawcze. Każdy przedsiębiorca na swojej drodze rozwoju może natrafić na momenty trudne, związane właśnie z zapaścią finansową. Tutaj restrukturyzacja, pomoc prawna w tym zakresie, ale także doświadczenie biznesowe naszego zespołu pomaga przedsiębiorcom rozwiązać te problemy. Nie chodzi tylko o napisanie wniosku o restrukturyzację, ale też umiejętne dobranie narzędzi finansowych do tego, aby przedsiębiorca taki trudny okres przetrwał.

Trzeci, główny pion – trzeci zespół, to prawo karne. Niestety, nasze życie, to nie tylko pasmo sukcesów. Są też sytuacje, kiedy zdarzy się wypadek lub też konsekwencją błędów podatkowych mogą być aspekty karno-skarbowe. Pion karny, który rozwijamy w kancelarii skoncentrowany jest głównie na sprawy karno-gospodarcze.

Kolejny pion to sprawy przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy. Jest to dział, który zajmuje się także pomocą dla przedsiębiorców, ułożenia ich struktur w ten sposób, aby występujące wewnątrz “czarne owce”, które mogą mieć zakusy na kasę finansową firmy eliminować z zespołu. Procesy związane z due diligence i procedurami przeciwdziałania prania brudnych pieniędzy pomagają poukładać procedury, schematy organizacyjne w firmie, a to pozwala zdiagnozować takie sytuacje i wyeliminować z zespołu osoby, które działałyby niezgodnie z prawem.

Kolejnym działem, który rozwijamy jest dział szkoleniowy. W tym zakresie mamy bardzo bogate doświadczenia. Przez lata prowadziłam szkolenia dla Związku Spółdzielni Pracy w Krakowie przy Sądeckiej Izbie Gospodarczej. Pracowałam na terenie Małopolski w ośrodkach tj. Tarnów, Oświęcim czy też Kraków, Nowy Sącz oraz Sucha Beskidzka. Przez kilka lat prowadziłam szkolenia z różnych dziedzin prawa – prawo pracy było tym wiodącym. Dział szkoleniowy będzie nadal rozwijany, w planach mamy założenie fundacji. Jest również zespół, w którym mamy doktorów, pracowników naukowych, zarówno z prawa jak i ekonomii, który będzie silnie wspierał tę część kancelarii.

DM: Wspomniałaś o zespołach, które zajmują się daną specjalizacją. Jaka jest skala waszego biznesu? Ile osób w kancelarii jest zaangażowanych w te procesy?
AB: Kancelaria działa nie tylko w Krakowie, mamy też oddział w Warszawie, a także wielu partnerów pracujących w terenie. Dzisiaj zespół liczy około 27 osób.

Pracujemy również poza granicami kraju. Mamy kancelarie partnerskie w Hiszpanii, pracujemy z przedsiębiorcami na terenie Półwyspu Skandynawskiego, a także z Francji, Niemiec oraz za południową granicą. W tym zakresie potrzebujemy też partnerów – prawników, którzy specjalizują się w tych dziedzinach prawa lub są prawnikami na miejscu.

DM: Duży zespół, to duża odpowiedzialność, ale też dużo procesów, które w firmie muszą działać. Jak zarządzać 27-osobowym zespołem prawników, gdzie każdy jest specjalistą?
AB: Zarządzanie tak dużym zespołem to wyzwanie – największe, jakie stało przede mną i stoi nadal. Prawnicy, księgowi, biegli rewidenci to zazwyczaj chodzące indywidualności. Jednostki, które mają swoje drogi i nimi podążają. Połączenie ich wszystkich jest trudnym zadaniem, jednak wszystko jest możliwe do zrealizowania.

Nawet kiedy potrzebowaliśmy 45 prawników do zamówienia publicznego, w ciągu tygodnia zorganizowaliśmy prawie cały zespół, a było to dużym wyzwaniem. Cały czas trzeba z zespołem pracować i rozmawiać. To nie jest tylko moja praca. Pięciu moich głównych wspólników – bo tyle jest na dzień dzisiejszy w kancelarii – stale, codziennie tę pracę wykonuje.

DM: Powiedz trochę więcej na temat klientów. Z kim głównie pracujecie?
AB: Klienci z branży małych i średnich przedsiębiorstw, czyli zatrudniający do 50 przedsiębiorców to najwięksi odbiorcy naszych usług. Pracujemy również z dużymi przedsiębiorcami, zatrudniającymi nawet 650 pracowników, ale też z jednoosobowymi działalnościami gospodarczymi.

Kancelaria świadczy też usługi z zakresu prawa rodzinnego, prawa spadkowego, czyli stricte dla osób fizycznych.

Docelowym, wyczekiwanym klientem byłby przedsiębiorca z sektora budowlanego, transportowego, z branży odpadów, branży spożywczej, branży odzieżowej czy usług doradczych, ponieważ na dzień dzisiejszy w tym się wyspecjalizowaliśmy.

Element dodatkowy stanowi e-commerce, ponieważ pojawia on się z racji tego, że klienci rozwijający swoje przedsiębiorstwa wchodzą w jego struktury.

DM: Jako kancelaria prawna jesteście związani umowami o poufności, więc z pewnością nie będziesz mogła zbyt dużo zdradzić na temat konkretnych firm, z którymi pracujecie. Gdybyś jednak mogła przybliżyć nam, co te firmy robią? Jaka jest skala takiej działalności? Kto jest dla was najlepszym klientem?
AB: Wszyscy nasi klienci są najlepsi dla nas (śmiech). Patrząc jednak od strony technicznej i organizacyjnej, najlepszymi klientami są rozwijające przedsiębiorstwa. Sami przechodząc proces rozwój – stabilnego rozwoju, który był zaplanowany i zgodnie z tym planem się realizuje, umiejętnie i w punkt możemy doradzić klientowi.

Zapraszamy również tych przedsiębiorców, którzy mają problem z kwestią przekazania swojej schedy. Bardzo często jest tak, że dochodzimy do momentu, w którym wiek, zdrowie lub po prostu inne cele życiowe nie pozwalają na prowadzenie firmy. Sukcesja – trzeba przekazać komuś firmę. Czy będzie to w wymiarze dziedziczenia przez członków rodziny, czy też przez zbycie firmy – takim przedsiębiorcom pomagamy.

DM: Jaka jest skala biznesu takiej firmy i w jakiej branży te firmy się poruszają?
AB: Skale są przeróżne. Począwszy od firm 1-2 osobowych, ale z takim potencjałem lub z tak ciekawymi pomysłami, że rozwijają się i prowadzą biznesy 7-8 cyfrowe.

Są to również przedsiębiorstwa, które mają zorganizowaną strukturę zarówno w Polsce, Rumunii, Czechach czy też w innych krajach europejskich. Firmy, które rozwijały się w Polsce i mają swoje oddziały w Skandynawii. To są klienci, z których jesteśmy dumni i mamy nadzieję, że oni są dumni z nas.

DM: W jaki sposób kancelaria, taka jak wasza – zatrudniająca ponad 27 osób, realizująca duże projekty, pozyskuje klientów?
AB: Prawnicy kancelarii prawnej nie mogą się reklamować. Dla nas jedynym źródłem pozyskania klienta jest dobra rekomendacja, a dobra rekomendacja bierze się stąd, że zadowolony klient z dobrze przeprowadzonego tematu, z dobrej obsługi prawnej przekazuje informacje innym przedsiębiorcom, innym osobom, które potrzebują wsparcia prawnego. Czasami jest to po prostu przedyskutowanie tematu, np. kiedy ktoś oczekuje weryfikacji jego działań, sprawdzenia ich ryzyka, a czasami jest to stała obsługa przedsiębiorstwa.

DM: Polecają i rekomendują was klienci innym klientom, ale również inni przedsiębiorcy do swoich potencjalnych klientów, tak?
AB: Tak. Zdarzały się także przypadki, kiedy nasi przeciwnicy procesowi czy firmy, które były “po drugiej stronie barykady” po zakończonych procesach polecały nas innym klientom. Myślę, że wiąże się to z zaangażowaniem w tematy, które prowadzimy, walką dla klienta o rozwiązanie, które będzie dla niego jak najkorzystniejsze, nie tylko w wymiarze prawnym, ale także ekonomicznym.

DM: Osoby z tej “drugiej strony barykady” polecają waszą kancelarię, a więc to również potwierdzenie tego, że jesteście skuteczni i merytoryczni.
AB: Tak, skuteczność i merytoryczność to dewizy, na które stawiamy. Prawnik powinien być partnerem w rozwiązywaniu problemów, dlatego też zawsze pracujemy z klientem w zespołach. Nawet w przypadku klienta indywidualnego, który potrzebuje porady wyłącznie z prawa spadkowego – zawsze obsługują go dwie osoby. Jedna, która się rozwija, uczy, kształci oraz druga, która prowadzi projekt, ale ta pierwsza osoba również musi stanowić zabezpieczenie.

DM: Jesteście w tej chwili na takim etapie biznesowym, gdzie macie dużo klientów i zleceń. Opowiedz o najciekawszych projektach, które realizowaliście do tej pory.
AB: Najbardziej lubię prowadzić projekty przekształceniowe. Polegają one na reorganizacji przedsiębiorstwa poprzez np. połączenie, zmiany formy prawnej, czasami również przez podział. Firmy rodzinne, z którymi głównie współpracuję na tym poziomie stanowiły niesamowite wyzwanie. Możliwość przeprowadzenia czy przekształcenia od strony formalno-prawnej bardzo często musi zostać zrewidowana przez cele lub intencje rodziny, która jest podwaliną danej firmy.

Wyzwaniem jest konieczność połączenia celów seniorów rodu: komu i co przekazać, w jaki sposób to zrobić, czy podzielić daną firmę, a także zdecydowanie, które składniki majątkowe, któremu z potomków powinny zostać przekazane.

DM: W jaki sposób trafiłaś na spotkanie BNI?
AB: Prowadząc szkolenia przy Sądeckiej Izbie Gospodarczej poznałam wielu przedsiębiorców z nowosądecczyzny. Jeden z nich, do dziś bardzo zaangażowany w struktury BNI, zaprosił mnie na jedno ze spotkań. Odbyło się ono w Krakowie, na tym spotkaniu przedstawił mnie innym przedsiębiorcom oraz zarekomendował moją osobę. Tak trafiłam do BNI.

Dowiedz się więcej o BNI: www.biznesprzezrekomendacje.pl

DM: Co czułaś pojawiając się na spotkaniu BNI? Dużo przedsiębiorców, dużo osób. Jak odnalazłaś się w takim towarzystwie?
AB: Bardzo dużym zaskoczeniem dla mnie była dynamika, jaka występowała między wszystkimi osobami zgromadzonymi na sali, również otwartość, chęć zrobienia biznesu, potrzeba komunikacji, współpracy i niesamowita otwartość rozmowy o potrzebach. Jasne komunikowanie, zarówno wdzięczności, jak i zapotrzebowania. BNI było dla mnie naturalną droga rozwoju – kancelarię rozwijaliśmy dzięki rekomendacjom, a BNI to właśnie rekomendacje.

DM: Czym są dla ciebie rekomendacje? W jaki sposób według ciebie rekomendacje pomagają w rozwoju biznesu na różnych jego etapach?
AB: Rekomendacje, które otrzymuję od klientów, ale też od osób, które polecają nam klientów do kancelarii, to przede wszystkim przekazanie informacji o tym, że jesteśmy dobrą i rzetelną firmą. Przedstawienie informacji o nas – jak pracujemy, jak funkcjonujemy.

Bardzo często, dzięki dobrym rekomendacjom klienci, z którymi pracujemy są bardzo otwarci na dzielenie się swoimi doświadczeniami, wrażeniami ze współpracy. Dobrze zarekomendowany klient, to też partner do współpracy, który nie boi się powiedzieć o tym, jak widziałby swoją współpracę z kancelarią lub czego oczekuje. Szczerość pozwala nam na dobranie dla takiego klienta dedykowanych rozwiązań prawnych, które realizują się dla niego tak, jak on sam tego oczekuje.

DM: Jakich klientów, jakie projekty oraz jakie współprace udało ci się pozyskać poprzez rekomendacje innych członków grupy? Jak do tego doszło?
AB: W pierwszej kolejności należy poznać członków swojej grupy. Spotykać się z nimi jak najczęściej, ponieważ dzięki temu poznajemy swoje biznesy oraz rozwijamy się. Przedstawiłam kilku osobom, czym zajmuje się nasza kancelaria, czym każdy z nas się specjalizuje i właśnie wtedy zauważono, że tematy, które realizuje czy też przykłady, które zaprezentowałam można zastosować w sytuacjach ich bliskich lub znajomych. Tak trafiłam do klientów.

Grupa BNI Premium, do której należę, to przedsiębiorcy rozwijający swoje biznesy latami. Rekomendacje, które od nich otrzymałam są zgodne z profilem mojej działalności oraz z tym, co lubię robić najbardziej, czyli przekształcenia i reorganizacje firm. Wielu przedsiębiorców na rynku polskim, zwłaszcza firm rodzinnych lub takich, które rozwijały się bardzo dynamicznie nie patrząc na swoją własną organizację prawną potrzebują wsparcia.

DM: Jak dużo było tych rekomendacji ilościowo? Jaką miarą możesz to ocenić?
AB: W ciągu ostatnich 12 miesięcy pozyskałam czterech klientów do stałej współpracy, a jej wolumenem jest prawie siedmiocyfrowa kwota, tak więc rekomendacje otrzymane w BNI są dla mnie niesamowitą wartością.

DM: Jakie inne wartości daje ci BNI?
AB: Jak wspomniałam wcześniej, dla mnie największym wyzwaniem w kancelarii jest, było i będzie umiejętność tworzenia zespołów, czyli kontakty międzyludzkie.

BNI to złożona organizacja, złożona struktura, która poprzez swoją dynamikę i otwartość pokazuje jak te relacje międzyludzkie można budować.

Z drugiej strony – zasada Givers Gain i jej wprowadzenie na poziomie prawnym, to bardzo ciekawe doświadczenie. Możliwość połączenia różnych biznesów czy też poznanie innych przedsiębiorców, sposobów w jaki pracują ze swoimi klientami jest wartością dodaną do całej struktury BNI.

DM: Co w obszarze rekomendacji doradziłbyś firmie, która chciałaby w ten sposób pozyskiwać klienta, niezależnie od tego czy jest w BNI?
AB: Przede wszystkim wykonuj swoją pracę tak, jak najlepiej potrafisz, aby na koniec dnia móc powiedzieć: “Dołożyłem wszelkiej staranności, więcej już nie dało się w tej sprawie zrobić”. Zawsze rzetelnie, precyzyjnie, dokładnie, jak najbardziej obszernie. Jeżeli chodzi o część prawną, zbadaj temat. Dzięki temu twój klient będzie zadowolony, będzie wiedział, że jesteś zaangażowany w jego firmę, w jego problemy. To daje ludziom poczucie bezpieczeństwa. Bezpieczeństwo oraz stałość uważam za jedne z najbardziej cenionych wartości w biznesie. Wykonuj swoją pracę jak najlepiej potrafisz, bo to ona za ciebie przemówi.

Wszystkim przedsiębiorcom, którzy chcą pracować przez rekomendacje zalecam odwagę – bądźcie odważni w swoich biznesach, ale ta odwaga niech nie będzie tylko wyznaczaniem sobie celów, do których chcecie zmierzać, ale też odwagą w prośbie o pomoc. Odwagą, w której będziecie chcieli się zatrzymać, odwagą, w której powiecie, że teraz jest ten moment, kiedy muszę swój biznes zrewidować, przekształcić lub pójść w innym kierunku.

DM: Czyli proszenie o rekomendację, proszenie pomoc nie jest niczym złym? Powinienem prosić swojego klienta, partnera biznesowego o pomoc, o zarekomendowanie mnie?
AB: Tak, współpraca między ludźmi czy możliwość budowania wzajemnego zaufania i partnerstwa w biznesie jest bardzo ważna. Móc liczyć na swojego klienta i móc dać klientowi to, że może on liczyć na mnie.

Rozwijając się czy spotykając wielu ludzi na swojej drodze, podczas bliskiej, wieloletniej pracy z klientem, częściej zdarza się, że powie mi o swoich bolączkach, problemach, a znając wielu ludzi z branży być może będę w stanie pomóc szybko rozwiązać problem.

DM: Naturalnym efektem tego, o czym rozmawiamy jest też budowa zaufanej sieci kontaktów. Budujemy relacje, poznajemy kolejne osoby – tworzy się sieć współpracy. Jak ty oceniasz wartość takiej sieci partnerów biznesowych, osób współpracujących w kontekście rozwoju biznesu?
AB: Uważam, że jest to wartość bezcenna, która czasami wymaga wielkiego poświęcenia. Nie da się zbudować relacji, nie da się zbudować zaufania nie spotykając się z ludźmi, nie pracując z nimi i nie będąc na nich otwartym. Żeby być otwartym, trzeba mieć odwagę, potrafić poprosić lub powiedzieć wprost. Na każdym poziomie ta odwaga jest potrzebna.

DM: Agnieszko, jak ty definiujesz sukces w biznesie?
AB: Dla mnie sukces w biznesie jest przede wszystkim tym, co mam. Definiując to innymi słowy – osiągnięciem celu, który człowiek sobie postawi, satysfakcją z tego, co się robi. Umiejętność pogodzenia pracy z czasem wolnym, jak i z czasem rodzinnym. Na dzień dzisiejszy jestem spełnioną kobietą, matką, ale także businesswoman.

Sukces to dla mnie także czas wolny, który udaje mi się wypracować dzięki zespołowi, z którym działam i możliwość oddawania się hobby.

DM: Jakie masz hobby?
AB: Uwielbiam podróżować, zarówno w tym wymiarze luksusowym, jak i zakładając buty, plecak i idąc w trasę.

DM: Opowiedz o jednym/dwóch najciekawszych miejscach, w których byłaś.
AB: Było ich wiele, chociaż z największym sentymentem wracam do podróży do Japonii. Niesamowici ludzie, niesamowita kultura oraz niesamowite jedzenie. Sushi w wymiarze japońskim jest jedyne i niepowtarzalne.

Druga taka podróż, którą mogę bardzo długo wspominać, to wyjazd do Kenii i możliwość obcowania z bezpośrednio z przyrodą, a także wyjazd bardzo blisko, bo do Tyńca na pomost, gdzie jadłam najpyszniejsze koreczki śledziowe na świecie.

DM: Łączysz jakoś podróże z biznesem?
AB: Staram się, żeby podróż była nie tylko odpoczynkiem, ale też możliwością nawiązania nowych kontaktów, chociaż przyznam, że w tym zakresie mój wspólnik – Janusz Ząber jest liderem i z podróży zawsze przywozi coś ciekawego.

DM: Zdradzisz coś więcej na ten temat?
AB: Efektem takiej podróży rodzinnej Janusza jest nasza partnerska kancelaria w Hiszpanii.

DM: Jakie są twoje cele i plany biznesowe na kolejne lata?
AB: Chciałabym rozwijać kancelarię na kolejnych płaszczyznach. Dziedziny prawa, które do tej pory wymieniłam nie są jedynymi. Jest jeszcze wiele obszarów, które można rozbudowywać. Rozwój osobisty i firmowy dostrzegam w założeniu fundacji, do której mogłabym zapraszać i zrzeszać innych przedsiębiorców, ale też specjalistów z innych branży, doradców podatkowych, rzeczoznawców majątkowych czy geodetów, z którymi pracuję przy swoich projektach na co dzień, a którzy mogliby też swoją wiedzę przekazywać innym.

Oprócz kancelarii prawniczej absorbuje mnie również dział księgowy. Z racji korzeni domowych, specjalizacji na studiach i późniejszych zainteresowań w kierunku doradztwa podatkowego chciałabym rozwinąć firmę księgową, w której jestem wspólnikiem. Tutaj też planujemy otworzyć oddziały nie tylko w Krakowie, ale również we Wrocławiu – na dzień dzisiejszy intensywnie nad tym pracujemy, oraz w Warszawie. Do tego projektu pozyskaliśmy już kilku partnerów, w tym kancelarię biegłych rewidentów.

DM: Agnieszko, chciałbym ci bardzo podziękować za rozmowę. Mogliśmy dowiedzieć się więcej na temat twojej pracy, jak rozwijaliście swoją kancelarię w historii biznesowej oraz tego, w jaki sposób działacie przez rekomendacje. Jestem pewien, że będzie to bardzo duża wartość dla wszystkich osób, które przeczytają nasz wywiad.
AB: Również dziękuję! Było mi bardzo miło odpowiadać na twoje pytania.

DM: Życzę zatem powodzenia i do szybkiego zobaczenia!

Zapamiętaj! Trzy rady dla przedsiębiorców:

  1. Twórz sieci kontaktów. Organizuj jak najczęstsze spotkania, nawiązuj znajomości, zaprezentuj siebie oraz to, co możesz zaoferować i zobacz jak ważna jest współpraca w kontekście rozwoju biznesu.
  2. Działaj odważnie. Okazuj odwagę nie tylko w wyznaczaniu nowych celów, ale również w relacjach międzyludzkich, a także rewidowaniu swoich dotychczasowych działań.
  3. W 100% angażuj się w swoją pracę. Zawsze wykonuj swoje obowiązki z należytą starannością, dbałością i precyzją zapewniając tym samym poczucie komfortu i bezpieczeństwa swoim klientom oraz współpracownikom.